W objęciach matki-SONY A7M3
Recenzja #2
Artykuł nie jest sponsorowany.
W OBJĘCIACH MATKI – SONY A7M3
Korzystam z nadzwyczajnej życzliwości jakiej doświadczam od firmy Sony Polska i spieszę, aby podzielić się pierwszymi wrażeniami po kilkugodzinnej przygodzie z nowym SONY A7M3. Otrzymałem właśnie jeden z dwóch korpusów tego aparatu jakie dotarły do Polski i pomimo grypy, z którą się właśnie zmagam, postanowiłem w warunkach domowych sprawdzić, czy potwierdzają się entuzjastyczne opinie na temat tego nowego dziecka korporacji Sony.
Po chwili testowania aparatu odniosłem wrażenie, że raczej mam do czynienia z jednostką w pełni dojrzałą, a może nawet „matką” pozostałych aparatów, czymś ocierającym się o perfekcję.
Korpus aparatu jest niewyczuwalnie większy od Sony A7R, którego ciągle używam, więc „leży” w męskiej dłoni pewnie i wygodnie. Sądzę, że dłoń kobieca, też potwierdzi moje odczucia.
Rozkład przycisków na tylnej ściance aparatu został poprawiony. Jest teraz przejrzysty i logiczny, dając natychmiastowy dostęp do podstawowych parametrów.
Tylny ekran kiedy go odsuniemy od korpusu, już nie gaśnie w sytuacji kiedy aparat trzymamy blisko ciała. Ta niedogodność w Sony A7R była często wyjątkowo irytującym drobiazgiem. Ekran nagle gasł i musieliśmy odsuwać aparat od ciała, zamiast koncentrować się na fotografowaniu. Rozdzielczość wizjera pozostała niezmieniona i daje czysty, krystaliczny obraz zbliżony do wizjera optycznego.
Sony A7M3 posiada przejrzyste „menu” a w nim wiele szczegółowych ustawień. Są jednak tak poukładane, że nie trzeba uniwersyteckich studiów, aby opanować aparat. Ja korzystam zwykle z najprostszych, choć w tym wypadku użyłem po raz pierwszy funkcji rozpoznawania twarzy oraz oczu. Przy portrecie, nawet kiedy twarz fotografowanej osoby stanowi niewielki procent kadru, aparat błyskawicznie rozpoznaje ją i automatycznie odszukuje oko, na którym ustawia ostrość. Ta krystaliczna ostrość oka przy wykonywaniu portretu zawsze wywołuje stres. Wiadomo bowiem, że bez niej zdjęcie nie będzie udane. Teraz dostaliśmy doskonale funkcjonujące narzędzie. Ogólnie rzecz ujmując, prędkość z jaką Sony A7M3 wyostrza zdjęcia powinna zachwycić najbardziej wymagających, w tym fotografów „sportowych”.
Nowo skonstruowana matryca posiada optymalną rozdzielczość 24 miliony pikseli, oraz niebywałą wręcz rozpiętość tonalną, zbliżającą się do liczby 15. Próbowałem to wykorzystać fotografując na tle okna, z którego dochodziło światło mocniejsze o kilka przysłon w stosunku do pierwszego planu. Poniżej zamieszczam kilka fotografii, które pokazują co A7M3 potrafi wyczarować w takich sytuacjach.
Rzadko używam motoru, ale teraz oczywiście sprawdziłem jak długo mogę fotografować, bez zapchania buforu aparatu. Zwolniłem przycisk migawki po długiej chwili, ale nie dlatego, że aparat odmówił nagrywania kolejnych, ale ponieważ uznałem, że to czynność upokarzająca. W kadrze przecież nic się nie zmieniało. Firma Sony podaje, ze możemy zapisać jednorazowo 177 zdjęć w formacie JPG i 89 w formacie RAW.
Użyłem też motoru, aby sprawdzić żywotność baterii. Po wykonaniu ponad 480 zdjęć i włączonym aparacie na dwie godziny, bateria była ciągle w 78% pełna.
Tryb bezgłośnej, elektronicznej migawki ucieszy tych, którzy fotografują sytuacje wymagające wyjątkowej dyskrecji. Jest to ustawienie, z którego korzystam bardzo często i z ogromnym zadowoleniem odkryłem , że Sony A7M3 oferuje ciszę absolutną.
Pojawi się zapewne wiele technicznych recenzji tego nowego aparatu. Nie będę więc opisywał ich szczegółów. Podam poniżej jedynie ogólne specyfikacje dla tych z Państwa, którzy w rozszyfrowywaniu podobnych rzeczy znajdują przyjemność.
- Nowo opracowany, wykonany w technologii BSI pełnoklatkowy przetwornik obrazu CMOS Exmor R o rozdzielczości 24,2 megapiksela
- Szeroki zakres czułości ISO — od 100 do 51 200 (z możliwością rozszerzenia przy fotografowaniu do ISO 50 – 204 800)
- 15-stopniowy zakres dynamiki przy małych ustawieniach czułości
- Zaawansowany system AF: 693 pola AF z detekcją fazy pokrywające 93% kadru, 425 pól AF z detekcją kontrastu i niezawodna funkcja „AF priorytet oczu”
- Wykonywanie zdjęć seryjnych z szybkością do 10 kl./s z użyciem migawki mechanicznej bądź trybu bezgłośnego fotografowania i pełną automatyką ustawiania ostrości oraz ekspozycji
- Wbudowany w korpus 5-osiowy system stabilizacji obrazu pozwalający wydłużyć czas otwarcia migawki o 5,0 stopni
- Nagrywanie filmów 4K z odczytem pikseli z całej szerokości pełnoklatkowej matrycy bez ich łączenia w grupy
- Najwyższa wydajność akumulatora w całym segmencie korpusów bezlusterkowych: 710 zdjęć po jednym ładowaniu (CIPA).
- Modernizacje i ulepszenia funkcjonalne: joystick do wybierania pól ostrości, dwa gniazda na karty SD, łącze SuperSpeed USB Type-C™ (USB 3.1 I generacji) i inne
Nawet po krótkim doświadczeniu z Sony A7M3, z dużą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że jest to idealny aparat dla tych z Państwa, którzy stoją przed decyzją zakupu nowego sprzętu. Firma Sony udostępniając ten model potwierdza swoją dominującą pozycję na fotograficznym, światowym rynku. Wydaje się być przyszłością.
Gorzej jest z nami – tymi, którzy używają poprzednich wersji aparatów Sony, lub sprzętu innych producentów. Kiedy weźmiemy w rękę A7M3, tę „matkę pozostałych aparatów” zapragniemy ją natychmiast posiąść w ramiona. Ale tu pocieszeniem będzie cena, którą korporacja Sony przewiduje w okolicach 8-9 tysięcy. To oczywiście dużo, ale i mało jak na aparat, który spełnia wszystkie wymagania sprzętu najwyższej, zawodowej klasy.
Aby nie być gołosłownym, wykorzystałem wizytę w moim domu wieloletniej znajomej, która bez żadnych obiekcji zgodziła się udostępnić swój wizerunek.
Zdjęcia wykonałem używając przysłony F8.0 i funkcji A-aperture priority, oraz kilku różnych czułości. Uderzające jest to, że nie widać praktycznie większej różnicy pomiędzy fotografiami wykonanymi przy czułości 100 ISO, a tymi z czułością 3200 ISO. To dzieło nowej, genialnej matrycy Exmor R CMOS.
Wszystkie zdjęcia są w formacje JPG „wyjęte” bezpośrednio z aparatu bez żadnych dodatkowych zabiegów postprodukcyjnych.
***
Na koniec, mówiąc najprościej: kwerenda w poszukiwaniu najlepszego aparatu bez lustra dobiegła właśnie swego końca. Sony A7M3.
Tomasz Tomaszewski